Powrót
30.10 2023 roku do Ośrodka trafiły trzy jeże, trzynaście dni później kolejne cztery. Przyjechały z założeniem, że tutaj przetrwają zimę. Były zbyt chude, by mogły być wypuszczone. Należało je odkarmić i mieć nadzieję, że skorzystają z przygotowanych, zimowych schronień. Cztery samce i trzy samice dostały oddzielne lokale z zadaszonym kartonem wymoszczonym sianem, przykrytym suchymi liśćmi, słomą i gałązkami świerkowymi, by scalić konstrukcję. Oczywiście miskę z wodą i codziennie pełną miskę jedzenia. Pokarm podawany był późnym popołudniem, by zachować cykl życiowy tych ssaków.
Na szczęście dla jeży, zima nie miała zamiaru pokazać swojego prawdziwego oblicza, zatem nie musiały jeszcze iść spać. Może tak im było dobrze, że gdy nadeszły zimne noce one nadal poszukiwały jedzenia. Był to spory problem, gdyż aktywność przy niskich temperaturach to utrata energii, która miała być gromadzona na zimę.
Po kolei jednak zaczęły odmawiać przyjmowania pokarmu i po kolei zasypiały. Niestety, do tego sytuacyjnego miodku wlało się nieco dziegciu. Jeden chłopak nie miał zamiaru spać i w efekcie zamieszkał w nieogrzewanym pomieszczeniu. Przy silnych mrozach, jedynie przy podłodze temperatura mogła spaść poniżej zera. Zima nadal była łaskawa, jeżeli chodzi o temperatury, mógł więc ciągle być aktywny. W końcu i on zdecydował się na miesięczny sen.
Już w marcu 2024 roku nasze jeże zaczęły się wybudzać. Czasami trudno było je zobaczyć, ale jedzenie zaczęło znikać. To wymierna oznaka tego, że przetrwały zimę. W jakiej jednak były kondycji miało się okazać już niebawem.
Po świętach wielkanocnych, znalazł się transport i jeże wróciły w rodzinne strony. Może dlatego, że zima była łagodna, a może dlatego, że dobrze się do niej przygotowały, wszystkie przetrwały i powróciły na wolność.