Zespół Parków Krajobrazowych Pojezierza Iławskiego i Wzgórz Dylewskich

Szlak rowerowy Solniki

Szlak rowerowy Solniki

Szlak rowerowy:Solniki

Przebieg: Siemiany – Solniki – Jeziorno – Siemiany

Długość: 14 km

Kolor: niebieski

Opis trasy: dr Wiesław Skrobot

Trasa rozpoczyna się w Siemanach przy skrzyżowaniu prowadzącym do Leśniczówki Szwalewo. Miejsce to dodatkowo wyróżnia obecność drewnianego krzyża.

Siemiany to duża miejscowość wypoczynkowa. Położona na krawędzi rynny Jezioraka, na całej swojej długości otwiera się ku wodzie. Największym atutem, przyciągającym tu wczasowiczów, jest bez wątpienia szerokie rozlewisko Jezioraka, umożliwiające miłośnikom sportów wodnych swobodne żeglowanie. Jeziorak Duży – jest piątym co do wielkości i jednocześnie najdłuższym jeziorem w Polsce (27,5km). Powierzchnia jego zwierciadła wody wynosi 3219,4 ha, długość linii brzegowej – 103,4 km, posiada niewielką głębokość średnią – 4,1 m oraz maksymalną 12 m. Z miejsca, które jest początkiem naszej wędrówki, rozciąga się widok na środkową część jeziora. Widoczne są niektóre z większych wysp: Lipowy Ostrów, Zielony Ostrów, a także wyspa Bukowiec, którą grobla łączy ze wsią Wieprz, położoną na przeciwległym, niż Siemiany brzegu. Na wyspie Bukowiec znajduje się grodzisko – pozostałość po wczesnośredniowiecznym miejscu obronnym.

Chociaż Siemiany to stara wieś rybacka – świadczą o tym zabudowania tuż nad brzegiem jeziora i liczne pale w toni wodnej -jej rodowód nie był rybacki. U zarania osady uwagę jej mieszkańców zaprzątały inne zajęcia. Historyczna nazwa Siemian – Schwalgendorf – pochodzi z czasów, gdy na zalesionym terenie dzisiejszej wsi jedyną formą osadnictwa były osady smolarzy. Słowo „Schwalge” oznacza „dym”, „smugę”. Zanim podjęto dzieło założenia wsi, cały obszar leśny, w którym dominowały głównie buki, w oficjalnych spisach administracji pruskiej nazywano połacią Schwalge – od dymu, który unosił się znad leśnych siedlisk. Kilkanaście lat temu ślady takiej smolarni, przy drodze z Siemian do Starego Szwala (Szwalewa), odkryli robotnicy leśni w trakcie sadzenia lasu.

Gdy odwrócimy się plecami do Jezioraka, w oddali ujrzymy zieloną smugę lasu. Na początku brukowana, a potem piaszczysta droga poprowadzi nas do leśniczówki  Szwalewo – Stare Szwale, do rozwidlenia dróg nad jeziorem Urowiec.

Urowiec to jezioro całkowicie otoczone lasem charakteryzujące się czystą wodą (I klasa czystości) i będące jednocześnie najgłębszym jeziorem w Parku Krajobrazowym Pojezierza Iławskiego. Maksymalna głębokość tego zbiornika to 31,8 m, a głębokość średnia 8,l m. Przejrzystość wód jeziora wynosi od 3,0 do 4,5 metra. Jezioro ma kształt owalny, brzegi przeważnie wysokie, miejscami strome. Na skarpie jeziora rośnie stary las mieszany (pomorski bór mieszany), z dębami szypułkowymi i bezszypułkowymi, bukami i sosnami zwyczajnymi.

Wędrując każdą leśną drogą zwracamy zwykle uwagę na otaczające nas uroki zadrzewionej przestrzeni, na jej zapachy i dźwięki. Tak jest zapewne i teraz, gdy leśnym tunelem zmierzamy do Solnik. Zielona różnorodność odsłania swe małe tajemnice, kiwając ku nam przyjaźnie gałązkami i mrugając refleksami słonecznymi na liściach. Kiedy miniemy połyskującą po prawej stronie taflę jeziora Duży Plajtek, a z lewej pozostawimy za sobą obniżenie po obumarłym przed wielu wiekami innym jeziorku, przystańmy na chwilę na skrzyżowaniu leśnych duktów. Jesteśmy oto na dawnej granicy między Prusami Wschodnimi i Zachodnimi.

Solniki. Kiedy droga zacznie opadać w dół i lekko skręcać w prawo, będzie to znak, że zbliżamy się do Solnik. Obniżenie po lewej stronie to Piwniczne Bagno, pozostałość po płytkiej odnodze Jeziora Głębokiego, na krawędzi niecki którego powstawały kiedyś Solniki. Wyłaniająca się z lasu polana objawia się nam najpierw wzniesieniem Solnickiej Góry (Zollnicker Berg) po lewej stronie drogi. Pagórek ten, o kształcie przypominającym dorodną fasolę, jest bardzo dobrym punktem widokowym. Z jego szczytu można ogarnąć wzrokiem wszystko, co okalają zielone ściany lasu. Gdy staniemy na wierzchołku Solnickiej Góry, wzrok nasz pobiegnie z pewnością ku niebieskiej tafli Jeziora Głębokiego i czerwonej bryle ceglanego budynku. Po naszej prawej ręce, na tle młodego świerkowego lasu, zobaczymy dwa wiekowe klony, tworzące coś na kształt bramy. Jeśli zaś odwrócimy się plecami do jeziora, niemal u naszych stóp, w gęstwie traw i ziół, zauważymy pozostałości kamiennych fundamentów. I takie będą nasze pierwsze wrażenia ze spotkania z Solnikami

W średniowieczu Solniki i okolice stanowiły również obszar eksploatacji – świadczą o tym fragmenty naczyń zebrane z powierzchni tak zwanej Solnickiej Góry. Eksploatacja polegała przede wszystkim na łowiectwie i produkcji smolarskiej. To drugie zajęcie było głównym czynnikiem generującym osadnictwo na opisywanym obszarze. W drugiej połowie XVII wieku, w ramach tak zwanej kolonizacji elektorskiej, zaczęły powstawać leśne huty szkła. Zakładano je w lasach, jako że lasy dawały drewno – jeden z najważniejszych, poza piaskiem, surowców do produkcji szklarskiej. Drewna używano do opalania pieców szklarskich, a także, w postaci węgla drzewnego i potażu, bezpośrednio w procesie wytwarzania masy szklanej. Potaż produkowano w leśnych smolarniach z popiołu spalonego drewna liściastego. Był źródłem potasu, pierwiastka niezbędnego w dawnym szklarstwie.

Około 1700r. nastąpiła lokacja wsi szkatułowej niem. Schwalgendorf na wyrębie lasu bukowego. Drewno bukowe zużyto do produkcji potażu na potrzeby książęcej huty szkła w nieodległych Stawkach (niem. Friedrichshof). Był to okres bardzo aktywnego użytkowania przestrzeni leśnej do wypasu bydła, a także czas rozwoju gospodarki łowieckiej. Rozwój osadnictwa szkatułowego w okolicach Jezioraka nasilił się szczególnie na przełomie XVII i XVIII wieku. Ten typ osadnictwa wiejskiego polegał na zasiedlaniu rozległych polan powstałych w wyniku gospodarki leśnej w lasach elektora (wyrąb do celów opałowych, budowlanych, smolarstwo, dziegciarstwo). Celem osadnictwa szkatułowego było podreperowanie finansów elektorskich, drastycznie spadających z powodu odmowy płacenia podatków przez miasta i szlachtę.

W połowie XVIII wieku na bazie wcześniejszej smolarni rozwinęła się osada leśna Zollnick (Solniki). Jej mieszkańcy zajmowali się głównie wyrębem lasu przeznaczonego na potrzeby wsi Schwalgendorf. W bliżej nieznanych okolicznościach połać leśna o powierzchni 3000 mórg została zakupiona przez rodzinę Korn. Najbardziej znanym jej przedstawicielem był Christian Korn, założyciel huty szkła w Zollnick. Zakład ten powstał około roku 1850 i produkował głównie szkło apteczne na potrzeby Tylży, Elbląga, Królewca. Pod koniec lat sześćdziesiątych XIX wieku Christian Korn wszedł w spółkę z kupcami żydowskimi i za pożyczone od nich pieniądze kupił las w okolicach Nidzicy. Niestety, zbankrutował, jego huta przeszła w ręce wierzycieli, a on sam trafił do więzienia za długi. Zwolniono go w 1875 r.

Na terenie huty Żydzi założyli tartak, który eksploatowali do 1887r., potem zaś majątek i las o powierzchni 3000 mórg sprzedali Elardowi von Oldenburg, dziedzicowi pobliskiego Januszewa. Teren wsi Zollnick (na północny zachód od jeziora Mulistego) został wówczas zalesiony. Na ruinach dworu Christiana Korna zbudowano leśniczówkę. W latach dwudziestych XX wieku Las Januszewski przeszedł pod zarząd państwa pruskiego. W budynku dawnej szkoły zorganizowano schronisko młodzieżowe. Wszystkie zabudowania zostały spalone w 1945r., prawdopodobnie przez żołnierzy radzieckich. Naprzeciwko ruin szkoły, po zakończeniu działań wojennych, zbudowano w tym samym roku dom dla robotników leśnych, który do dnia dzisiejszego jest jedynym istniejącym budynkiem w Solnikach. Jest on własnością Nadleśnictwa Susz.

W latach dwudziestych XX wieku zrujnowaną szkolę wyremontowano i urządzono tu schronisko młodzieżowe. Uczniowie iławskich szkół przybywali do Solnik, by poznawać przyrodę i historię okolic. Opiekunem młodzieży bywał wówczas często Emil Morgenroth, dyrektor iławskiej Volksschule, zamiłowany zbieracz legend i podań lokalnych. W trawie, przy kępie drzew odnaleźć można kawałki cegieł i grudki spalenizny. Dziś już tylko tyle pozostało po solnickiej szkole… Nieopodal zbudowano nowy dom. Niski budynek z czerwonej cegły powstał, gdy po dawnych Solnikach nie było już śladu. Dzięki niemu jednak przetrwała tradycja tego miejsca. Jego ceglasta bryła bardzo pięknie komponuje się w krajobrazie polany. W lewo, nad stokiem niecki jeziora Głębokiego, prowadzi droga do Januszewa – utarty, dobrze widoczny szlak. Nie pójdziemy nim jednak. Ruszymy wprost przed siebie, między stare, obumierające już lipy. Przed laty była tu aleja, która wiodła od dworu do zabudowań wsi Solniki. Po prawej stronie alei, tam gdzie dzisiaj gęstwi się las, otwierała się kiedyś przestrzeń Solnickiej Polany (Zollnicker Lichtung). Przycupnięte drewniane domostwa z przylegającymi do nich niewielkimi poletkami, gdaczący drób i pochrząkujące świnie, dym z kominów mieszający się z porannymi oparami znad jezior… -taki być może był wiejski krajobraz Solnik. Kiedy dojdziemy do skrzyżowania ze starą leśną drogą, sędziwe lipy zaproszą nas, byśmy poszli w prawo. Zanim jednak to uczynimy, podążymy prosto, do wyniosłego dębu, który widać w prześwicie drogi. Na niewielkim wzniesieniu, u podstawy którego rośnie dąb, pośród butwiejących liści i zdziczałego barwinka pospolitego – kiedyś tu nasadzonego na grobach bliskich – odnaleźć można pozostałości cmentarza. Jeszcze trzydzieści lat temu, ocieniony koronami starych drzew, ciemniał tu duży żelazny krzyż … Jego przerdzewiałe resztki oparł ktoś litościwie o drzewo. Poza cmentarną roślinnością i resztkami krzyża, nic już dzisiaj nie świadczy, że leżą tu pochowani mieszkańcy Solnik. W lalach trzydziestych XX wieku ornitolog Georg Hoffmann, opisując to miejsce, wspominał o dwóch krzyżach. Mniejszy znaczył miejsce spoczynku piętnastoletniej dziewczyny, która zmarła śmiercią tragiczną około roku 1800, drugi zaś – którego szczątki się zachowały – pochodził z pierwszej połowy XIX wieku. Ile osób spoczęło na solnickim cmentarzu i jakie były losy tych ludzi, nie dowiemy się pewnie nigdy. Trzeba jednak, by trwała pamięć tego miejsca. Odwiedzając je w trakcie naszej wędrówki, przedłużamy tę pamięć. Po stoku niecki jeziornej schodzimy w dół. Dochodzimy do brzegów Jeziora Czerwica i skręcamy w lewo, w kierunku kolonii kormoranów, będącej rezerwatem przyrody.

Rezerwat „Czerwica” utworzony został w 1957 roku w celu ochrony kolonii kormorana czarnego. Jest to najmniejszy rezerwat Parku Krajobrazowego Pojezierza Iławskiego, zajmuje powierzchnię 11,63 ha i w jego granicach znajdują się dwie wyspy: mniejsza, wschodnia o pow. 0,86 ha oraz większa, zachodnia o powierzchni 2,2 ha. Ponadto w granicach rezerwatu znajduje się półwysep na północno-zachodnim brzegu Jeziora Czerwica. Samo jezioro nic jest objęte ochroną rezerwatową. Jest to nieduży, śródleśny, płytki zbiornik o powierzchni 53,9 ha. W 2013r. kormorany opuściły kolonię. Obecnie rezerwat przyrody jest rezerwatem krajobrazowym.

Znad brzegu jeziora Czerwica, mijając stary cmentarz i zalesioną Solnicką Polanę, wracamy do skrzyżowania, od którego stare lipy i klony poprowadzą nas w lewo. Droga opada nieco w dół, wiedzie bowiem po stoku doliny Żydowskiego Strumienia. Bardzo szybko docieramy do jego cicho szemrzącego nurtu, którego brzegi wiosną i wczesnym latem żółcą się od kwitnących kosaćców. Tuż przed mostkiem, po prawej stronie drogi, stał kiedyś dom dmuchaczy szkła, pracowników huty Christiana Korna. Ich miejsce pracy znajdowało się – jak pamiętamy na Solnickiej Górze. Używając narzędzi zwanych piszczelami, wydmuchiwali z gorącej szklanej masy bańki i kształtowali je potem w formach wapiennych. Na koniec zaś gotowe naczynia składowali w sąsiadujących z dmuchalnią magazynach. Dmuchacze szkła byli najważniejsi w hierarchii robotników huty. Od ich umiejętności i…wydolności płuc zależało powodzenie produkcji i jakość wyrobów. Nazwa strumienia, łączącego jezioro Bagienne z jeziorem Czerwica, wiąże się z losem Christiana Korna, z czasami, gdy kupcy żydowscy, na miejscu huty założyli tartak. Przekroczywszy mostek, który jest dzisiaj zwykłym betonowym przepustem, znów zatrzymamy się na chwile i oczom naszym ukaże się, wiekowe drzewo z powykręcanymi konarami, pokrytymi zielonym mchem. To Gospodna Lipa. U jej podnóża, wśród wyschniętego igliwia odnaleźć można fragmenty brunatnej polepy, jedyne pozostałości po istniejącej tu kiedyś wiejskiej karczmie. To tu, „wiodąc życie dzikie i puste” – jak zapisał Georg Hoffmann – pracownicy huty przepijali zarobione pieniądze. Tu także spotykali się zapewne kłusownicy, aby spieniężyć swój lup. Karczma przy drodze była centrum tego leśnego świata, jego powitaniem i pożegnaniem…

Droga teraz wznosi się po stoku doliny Żydowskiego Strumienia. Gdy wejdziemy na szczyt wzniesienia, po lewej stronie, w widnym prześwicie lasu nad jeziorem Czerwica zobaczymy dwa imponujące dęby. To pożegnanie z Solnikami – drzewa graniczne wsi zamykają nasze spotkanie z dziejami Christiana Korna i jego leśnej dziedziny. Podejdźmy do starych dębów. Dotknijmy ich kory i popatrzmy na taflę jeziora Czerwica.

Jadąc szlakiem docieramy do figury Białego Chłopa, która stoi w miejscu, które od wieków było ważnym skrzyżowaniem dróg. Dukty leśne łączyły brzegi Jezioraka z osiedlami ludzkimi na obrzeżu Kamienieckich Lasów. Krawędzią rynny Jezioraka wiódł zaś historycznie poświadczony starożytny trakt „via regia. Stare tradycyjne drogi zachowały się do dzisiaj, lecz „zaklęta” plątanina ścieżek, które prowadziły do bagien i uroczysk, zniknęła wśród nowych nasadzeń drzew. Jedynie pokrzywy i inne rośliny towarzyszące człowiekowi, pozwalają dziś uważnemu obserwatorowi dostrzec miejsca, które dawnymi czasy wykorzystywali leśni wędrowcy. Wszystkie te leśne szlaki zbiegały się u stop drewnianego posągu. Trudno powiedzieć skąd wzięła się owa figura. Według jednej wersji rzeźbę na skrzyżowaniu postawił w latach dwudziestych XX wieku stolarz z Siemian, żeby nastraszyć kobiety wracające o zmroku z młyna w Fabiankach. I potem Biały Chłop stał się drogowskazem. Inna wersja, zasłyszana przez Georga Hoffmanna, ornitologa prowadzącego swe badania w latach trzydziestych nad jeziorem Czerwica, powiada, że przez długie dziesiątki, a może i setki lat na skrzyżowaniu stał wysoki, smukło ociosany słup z jasnego kamienia. Nazywano go Białym Chłopem.

Udamy się na północ, ku następnej leśnej tajemnicy – do jeziora Jasnego.

Jezioro Jasne posiadało w przeszłości wiele różnych nazw: Gieźniary, Srebrne, Kryształowe. Najbardziej zagadkowa jest ta pierwsza – jej niemiecką formę Gesmer znamy ze źródeł krzyżackich; nie wiadomo jednak, skąd się wzięła. Patrząc na jego taflę z całą pewnością możemy jednak stwierdzić, że jest ono niezwykle czyste. I taka nazwa – Jezioro Czyste, też jest używana.

Co jest przyczyną przyrodniczej niezwykłości tego jeziora? Jezioro Jasne prezentuje rzadko w Polsce spotykany typ jeziora oligotroficznego, czyli ubogiego w substancje odżywcie. Dodatkowo jest to jezioro o kwaśnej wodzie (pH 4.3), znajdujące się na podłożu krystalicznym, składającym się z grubych i średnio grubych ziaren piasku o miąższości powyżej 30 m. Ta gruba warstwa piasków skutecznie izoluje wody jeziora od żyźniejszych warstw gliny. Jest to jezioro, które swoimi cechami przypomina jeziora skandynawskie. Każda niedozwolona ingerencja ze strony turystów, np. kąpiele w jeziorze, wydeptywanie i niszczenie roślinności przybrzeżnej, palenie ognisk, zaśmiecanie brzegów, mogą przyczynić się do powstania niepożądanych zmian w jakości wód tego unikatowego zbiornika. Jezioro nie posiada naturalnych dopływów ani odpływów. Jest małe (powierzchnia lustra 10,7 ha) lecz stosunkowo głębokie – głębokość maksymalna – 19,8m, średnia – 8,1m. Przezroczystość wody wynosi l0 metrów. Wody jeziora, ze względu na wspomnianą małą żyzność, są niezwykle ubogie w roślinność. Wokół brzegu jeziora dominuje sit rozpierzchły, roślina swoim wyglądem przypominająca wielki szczypior, rośnie tu też mech torfowiec. Dno jeziora porasta gęsto jeden gatunek wodnego mchu. Ubogi świat żyjących tu zwierząt stanowią głównie bezkręgowce wodne takie jak, larwy ważek, chruścików i ochotek. Warunki te powodują, że świat ryb jeziora ograniczony jest do jednego gatunku – okonia.

Znad brzegu jeziora Jasne wracamy do skrzyżowania. Możemy teraz pójść na północ, starym szlakiem do Jeziorna, wzdłuż którego Nadleśnictwo Susz urządziło – oznaczoną tablicami opisowymi – leśną ścieżkę edukacyjną.

Posuwając się po linii ścieżki edukacyjnej rezerwatu ,,Jasne”, dotrzemy dość szybko do parkingu na skraju lasu. Stamtąd wyjdziemy na asfaltową drogę: Iława – Siemiany –Jerzwałd, skąd dotrzemy do Siemian.

Szlak został wyznaczony w ramach projektu pn. „Rowerem przez parki krajobrazowe” dofinansowanego ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z Programu Regionalnego Wsparcia Edukacji Ekologicznej.

Nasze Parki Krajobrazowe

  • logo
  • logo
  • logo
  • logo
  • logo
  • logo

Parki Krajobrazowe Województwa Warmińsko-Mazurskiego

Polityka cookies

Strona używa cookies (ciasteczek). Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Polityka prywatności